Nie jest agresywny, ale nie został do sesji wypuszczony z klatki, bo podobo wlożenie go tam powtórnie graniczyłoby z cudem. Też mam nadzieję, że ktoś go weźmie - moje "psie " zdjęcia podopiecznych schroniska pomogły w adopcjach. Dziś była "kocia" i szczeniakowa - mam nadzieję, że też skuteczna :-)
Bardzo smutne...
Miałam takiego samego tygryska z duszą demona, jakoś dałam radę kilkanaście lat. Mam nadzieje, że i ten znajdzie wytrzymałych ludzi i przyjazny dom.
Dobra seria i pożytek z niej jak widać wielki.
Moje tak.
Dla kota taka klatka, to wyrok niezależnie od tego, jaką ma naturę. Dwa uwolniłem z takiej "odsiadki" i żyjemy razem. Poprzednie dwa trafiły do mnie wprost z "ulicy". Publikuj.
Mam nadzieję, że jednak ktoś go zaakceptuje takim, jaki jest.
Miałam takiego samego tygryska z duszą demona, jakoś dałam radę kilkanaście lat. Mam nadzieje, że i ten znajdzie wytrzymałych ludzi i przyjazny dom.
Dobra seria i pożytek z niej jak widać wielki.
Moje tak.