Oglądam to zdjęcie i mam bardzo ambiwalentne odczucia. Z jednej strony bardzo mi się podoba, zwłaszcza świetna technika, subtelność Modelki... ale z drugiej strony odbieram trochę jak tysjusz. Tytuł sugeruje, ze dziewczynka jest w swoim świecie, ale poprzez ten kadr (zbliżenie), wyciągnięte tak bardzo ręce, wchodzi również w mój świat. Za bardzo. Może gdyby była w całości, w lekkim oddaleniu od oglądającego, bardziej by do mnie przemówiło. Wtedy w pełni Jej świat byłby do zaakceptowania. Z całym dobrodziejstwem prawdziwości sceny.
na tak