Używam sporo krótkiej lufy w reportażu. Staram się tak kadrować, żeby na brzegach nie znajdowały się całe części ludzi, takie jak stopy, głowy.
Dużo klatek później przycinam, jeśli załapał mi się w kadr jakiś potworny wybryk medycyny.
W tym zdjęciu kobieta z lewej wygląda bardzo źle i rujnuje temat zdjęcia.
W podobnych sytuacjach sprawę może uratować rybie oko, w którego przypadku konwencja obrazowania jest bardzo ewidentna i z góry oczywista. Paradoksalnie, mimo że ryba wygina rzeczywistość, to nogi i głowy ludzi znajdujących się w narożnikach nie są brzydko zdeformowane, a jedynie powyginane razem z całą resztą, co trzyma się kupy.
Wojtek, mz postaci po obu stronach równoważą kadr, a odwrócony i zaciekawiony chłopiec dodaje wyrazu całej scenie, mimo mankamentów jestem za publikacją bo interesująca to fotografia jest
Dużo klatek później przycinam, jeśli załapał mi się w kadr jakiś potworny wybryk medycyny.
W tym zdjęciu kobieta z lewej wygląda bardzo źle i rujnuje temat zdjęcia.
W podobnych sytuacjach sprawę może uratować rybie oko, w którego przypadku konwencja obrazowania jest bardzo ewidentna i z góry oczywista. Paradoksalnie, mimo że ryba wygina rzeczywistość, to nogi i głowy ludzi znajdujących się w narożnikach nie są brzydko zdeformowane, a jedynie powyginane razem z całą resztą, co trzyma się kupy.
Na tak.