spotkalem kiedys zapalonego fotografa z Kanady. Opowiadal jak to fotografowal pioruny na prerii i nie zdazyl uciec. gosc ledwo przezyl - piorun upalil mu reke (na szczescie lewa)... i usmazyl nowego canona. Po chwili milczenia powiedzial mi.... ze tego canona najbardziej bylo mu szkoda... ;)
ps. na jakiej przesłonie i o jakiej porze?