Ostrosc na rece i na kolku maszyny. Przynajmniej ja to tak widze.
Czy to dobrze czy zle? Mnie tej ostrosci na calej postaci brakuje i dlatego bez glosu.
Ale duzy plus za nastroj.
No niestety, ostrość nie trafiona. Szkoda wielka, bo modelka zjawiskowa.
Tak na marginesie. Frędzle to ostatni etap pracy :)
Nie po raz pierwszy się spotykam z tym, że ktoś wrzuca pod igłę maszyny serwetę, czyli ręczną robótkę.
Może i doskonałe w swojej niedoskonałości.
Niemniej jednak równie niechlujne (wspomniana ostrość, absurd wychwycony przez@noi).
Przy publicznej prezentacji liczyć na to że niedoskonałości nie zostaną zauważone?
Naiwność.
Już Andrzej A. Mroczek w swojej "Książce o fotografowaniu"-raczyłbył to zauważyć.
W tej pracy sa wspomniane przez kilka osob mankamenty. Zaklinanie rzeczywistosci nieczemu nie sluzy.
Dojdzie niedlugo do tego ze opublikowany na FF czarny prostokat na bialym tle, z podpisem "Czarny staw zima" bedzie oceniany z zachwytem "nic nie widac, ale jest klimat"
Wynoszenie bylejakości na piedestał. Nie ja wysiadam. W publicznym życiu wystarczy już tego zjawiska,żeby przenosić je w to miejsce.
W dupie to mam-możecie mnie nazywać zacofanym..
Dobranoc Państwu
aga,żeby była jasność-nie mam hopla na punkcie ostrości. Mówię o zjawisku, o którym i pod inną pracą odbyła się dyskusja.
Tym razem naprawdę dobrej nocy .
P.S Przy najbliższym spotkaniu, dam puszkę w łapę mojemu czteroletniemu wnukowi. Zobaczymy co namądzi. A potem będę obserwował egzaltację częsci fotoferian...
Maniaku... moja wrażliwość nie potrzebuje ostrego zdjęcia. Pobudza mnie ono i już. Sila wyższa... Taki obraz działa na podświadomość, właśnie dzięki tym zabiegom. Uważam, że to nie przypadek. Autor wiedział co czyni.
Ta dłoń jest po prostu piękna...ułożenie palcow...swoboda z jaką obsługuje maszynę do szycia.
A może coś się uszkodziło w tej serwecie z frędzlami i jest to szycie w celu naprawienia defektu (miejscowego rozprucia)? Przecież nie wiemy, czy to jest nowe, na końcowym etapie produkcji.
Bozesz ile to ja mam nieostrych zdjec w szufladzie i az boje sie je tu na FF wrzucic.
Skoro Autor wiedzial co czyni to jaki jest sesns siegac po aparat srednio formatowy, ktory jest znany z doskonalego odwzorowywania detali i nie trafic z ostroscia? Autor swiadomy, zatrudnia modelke, stylistke, siega po aparat analogowy, ktory robi klimat. Wszytkie te srodki wyrazu mowia mi ze Autor wie co czyni. Jest klimat czy nastroj i tresc, ale zabraklo jeszcze tych wyzej wymieninych detali. Mi tej ostrosci brakuje ze wzgledu na ekspresje twarzy. Jest ciekawa i chcialo by sie zobaczyc to bardziej wyraznie. Niech bedzie miekko, ale chociaz na granicy przyzwoitej ostrosci.
Trudno mi sobie wyobrazić aby Autor celowo przeniósł ostrość na prawą dłoń, kwietnik i komodę. W analogowym aparacie ( w moim przynajmniej) przy płytkiej GO łatwo o chybienie ostrości. Jest to dopiero widoczne po wywołaniu filmu. Dlatego właśnie czasem dla pewności dubluję cenne klatki.
W czasach kiedy posługiwano się wyłącznie analogowymi aparatami żaden szanujący się fotograf nie oddałby klientowi takiej fotografii.
A dziś? No cóż można się tym zachwycać jak plamami i zadrapaniami celowo nanoszonymi na fotografię cyfrową w celu jej "postarzenia".
@panthomasie-z wielką przyjemnością i zaciekawieniem czytam Twoje komentarze, żałując że nie zawsze potrafię ubrać w słowa swoje odczucia odnośnie obrazu tak zgrabnie jak robisz to Ty. Tym razem jednak zdumiony nieco czytam Twój komentarz. Bo czy piękny ptak, czy inne zwierze w kadrze z niedostatkami, o których sporo już napisano, również byłby wystarczającym powodem do głosu na tak?
Tak mi się zdaje że jednak o zdjęciach tu rozprawiamy a nie o obiektach fotografowanych. A że często tak tu bywa to już inna sprawa, niemniej zdziwionym nieco pozostaję że i Ty do tego trendu dołączasz...
@maniak666 mój komentarz nie dotyczy urody modelki, a sposobu jej wyeksponowania, który jednoznacznie kojarzy mi się z malarstwem wspomnianej epoki.
Pozostając w uznaniu dla Twojego wkładu w funkcjonowanie FF, dziękuję za miłe słowa. :)
Nawet jeśli ostrość padła na dłoń przypadkowo, to na pewno Autor nie przypadkowo opublikował tę fotografię. Ile pięknych zdjęć powstało całkiem przez przypadek. Pozdrawiam.
Jest nitka...a to Ty nie wiedziałaś o transparentnych? hahahahha
A tak na poważnie...to zdaje się jest tam rolka z nitką ale niżej, po lewej stronie maszyny.
Jako syn krawcowej wiem, ze czasami szpula z nicia byla za wysoka i podczas szycia spadala z tych bolcow. Wiec nie uzywalo sie ich a szpula byla na podlodze.
Bylo to dosc zajmujace ogladac jak szpula z nicia podskakuje po podlodze w takt silnika maszyny... :)
Czy to dobrze czy zle? Mnie tej ostrosci na calej postaci brakuje i dlatego bez glosu.
Ale duzy plus za nastroj.
Tak na marginesie. Frędzle to ostatni etap pracy :)
Nie po raz pierwszy się spotykam z tym, że ktoś wrzuca pod igłę maszyny serwetę, czyli ręczną robótkę.
Pomarudzić można, ale nastrój kompozycja i ta zjawiskowa modelka nie pozwalają postąpić inaczej.
Niemniej jednak równie niechlujne (wspomniana ostrość, absurd wychwycony przez@noi).
Przy publicznej prezentacji liczyć na to że niedoskonałości nie zostaną zauważone?
Naiwność.
Już Andrzej A. Mroczek w swojej "Książce o fotografowaniu"-raczyłbył to zauważyć.
Dojdzie niedlugo do tego ze opublikowany na FF czarny prostokat na bialym tle, z podpisem "Czarny staw zima" bedzie oceniany z zachwytem "nic nie widac, ale jest klimat"
W dupie to mam-możecie mnie nazywać zacofanym..
Dobranoc Państwu
Tym razem naprawdę dobrej nocy .
P.S Przy najbliższym spotkaniu, dam puszkę w łapę mojemu czteroletniemu wnukowi. Zobaczymy co namądzi. A potem będę obserwował egzaltację częsci fotoferian...
Ta dłoń jest po prostu piękna...ułożenie palcow...swoboda z jaką obsługuje maszynę do szycia.
A może coś się uszkodziło w tej serwecie z frędzlami i jest to szycie w celu naprawienia defektu (miejscowego rozprucia)? Przecież nie wiemy, czy to jest nowe, na końcowym etapie produkcji.
Skoro Autor wiedzial co czyni to jaki jest sesns siegac po aparat srednio formatowy, ktory jest znany z doskonalego odwzorowywania detali i nie trafic z ostroscia? Autor swiadomy, zatrudnia modelke, stylistke, siega po aparat analogowy, ktory robi klimat. Wszytkie te srodki wyrazu mowia mi ze Autor wie co czyni. Jest klimat czy nastroj i tresc, ale zabraklo jeszcze tych wyzej wymieninych detali. Mi tej ostrosci brakuje ze wzgledu na ekspresje twarzy. Jest ciekawa i chcialo by sie zobaczyc to bardziej wyraznie. Niech bedzie miekko, ale chociaz na granicy przyzwoitej ostrosci.
W czasach kiedy posługiwano się wyłącznie analogowymi aparatami żaden szanujący się fotograf nie oddałby klientowi takiej fotografii.
A dziś? No cóż można się tym zachwycać jak plamami i zadrapaniami celowo nanoszonymi na fotografię cyfrową w celu jej "postarzenia".
Tak mi się zdaje że jednak o zdjęciach tu rozprawiamy a nie o obiektach fotografowanych. A że często tak tu bywa to już inna sprawa, niemniej zdziwionym nieco pozostaję że i Ty do tego trendu dołączasz...
Pozostając w uznaniu dla Twojego wkładu w funkcjonowanie FF, dziękuję za miłe słowa. :)
Jak żyć/szyć bez nici? :D
A tak na poważnie...to zdaje się jest tam rolka z nitką ale niżej, po lewej stronie maszyny.
Bylo to dosc zajmujace ogladac jak szpula z nicia podskakuje po podlodze w takt silnika maszyny... :)